Woodstock 2017 za nami!
Jak co roku do Kostrzyna nad Odrą zawitały setki tysięcy ludzi, celebrujących wielkie, muzyczne święto. Sprawdziliśmy, co tam się działo – na miejscu i w internecie.
Dwie sceny, blisko 50 zespołów – m.in. Łąki Łan, Lemon, Oddział Zamknięty, Hey czy House of Pain – kilkaset tysięcy uczestników. Setki wolontariuszy i 1600 funkcjonariuszy policji. Jak co roku, Przystanek Woodstock robi wrażenie – skalą przedsięwzięcia, organizacją, rozmachem i dodatkowymi aktywnościami. W specjalnym autobusie tylko pierwszego dnia oddano ponad 500 litrów krwi, w strefach sponsorskich kolejki do spotkań z artystami i postaciami show-biznesu nie miały końca, a w Akademii Sztuk Przepięknych, jak widać zmieścili się wszyscy:
Woodstock w internecie
Jak przystało na partnerów technologicznych festiwalu, trzymamy rękę na pulsie tego, co i ile o festiwalu pisze się online. Szybki rzut oka na panel SentiOne pokazuje, jak wydarzenie rozprzestrzenia się na ekrany laptopów i smartfonów:
Jak widać, zainteresowanie festiwalem osiągnęło kulminację w ten weekend, choć gorąco bywało już wcześniej – w związku z wysokimi wymaganiami odnośnie zabezpieczenia imprezy.
Tylko w tym roku na temat internauci wygenerowali ponad 450 tys. wzmianek o Woodstocku – jedną trzecią z nich podczas trwania festiwalu. Najpopularniejszym źródłem dyskusji okazuje się Facebook:
Większość wzmianek pozostawili mężczyźni, a prawie trzy czwarte z tych nacechowanych emocjonalnie to wpisy pozytywne.
O internautach i wszystkich tych, którzy na festiwalu z różnych przyczyn być nie mogą nie zapomnieli organizatorzy, których odwiedziliśmy w woodstockowym centrum zarządzania komunikacją w sieci.
To właśnie tu powstają wszystkie relacje, które możecie śledzić na festiwalowych:
- Facebooku
- Twitterze
- Instagramie
- Pinterescie
- Snapchacie:
Snapkod Woodstocka. Grafika z woodstockfestival.pl
Nie zapomnijcie też o KreciolaTV i Youtubie, na których znajdziecie nagrania koncertów, spotkań w Akademii Sztuk Przepięknych, vlogów Jurka Owsiaka, a także archiwalne treści z poprzednich lat. A jeśli szukacie konkretnych wpisów lub dobrego podsumowania całego szumu wokół festiwalu, już dziś zajrzyjcie na www.sentione.pl.
Do zobaczenia za rok!