Barber, guyliner i milionerzy z YouTube – trendy kosmetyczne w sieci
Jak wynika z badania SocialIndex 2016, kosmetyki to siódma pod względem popularności kategoria tematyczna poruszana w polskiej sieci. Warto dodać, że przed nią są tematy angażujące ogólnospołecznie, takie jak między innymi polityka czy sport.
Kiedy wydaje nam się, że o makijażu powiedziano wszystko… Youtube zaskakuje nas mnogością zastosowań najprostszych preparatów do pielęgnacji ciała.
Gdzie w sieci rozmawiamy o kosmetykach?
Rynek produktów kosmetycznych zmienia się bardzo dynamicznie, a zmiany idą w parze ze wzrostem świadomości konsumenta oraz rozwojem technologii. Większość – a zaryzykuję, że nawet każda marka kosmetyczna – ma obecnie swój profil w jednym z portali społecznościowych. Rzadko komunikacja związana z produktami odbywa się tylko w kanałach oficjalnych.
Podział źródeł dyskusji o kosmetykach do makijażu w 2013 wyglądał tak:
Dominowały fora internetowe oraz blogi. Blisko 20% wzmianek o kosmetykach do makijażu publikowano w komentarzach pod artykułami na portalach informacyjnych czy branżowych.
Dziś główne źródła dyskusji rozkładają się w zupełnie odmienny sposób:
Dlaczego? Zapowiadana od kilku lat rewolucja foto-video dokonała się na naszych oczach.
W ciągu 30 dni na Youtubie przybywa tak wiele treści, że gdybyśmy mieli ambicje poznać je wszystkie, nie wystarczy nam na to 30 lat.
Podczas, gdy kiedyś dzieci chciały być w przyszłości strażakami, policjantami czy lekarzami, dziś co czwarte deklaruje chęć bycia youtuberem.
Drążę więc temat…jak to możliwe? (a jakże, wesprę się w odpowiedzi obrazkiem).
Tak wygląda dzisiejszy “milioner” (osoba, która pozyskała ponad milion subskrypcji na własnym kanale).
Tutoriale, prezentacje produktowe, efekty mniej lub bardziej udanych makijaży są bardzo chętnie publikowane w sieci. Co więcej są równie chętnie oglądane i komentowane.
#KOSMETYKI
Użycie #powerofmakeup czy #wakeupandmakeup wpisuje się w instagramowe trendy, zwłaszcza teraz, gdy kult urody, piękna i ciała nie ogranicza się tylko do kobiet. Promocja kosmetyków w sieci powinna uwzględnić modne i popularne #. Sprawdzanie i korzystanie z nich gwarantuje organiczny przyrost fanów czy folowersów.
Chmura tagów w naszym systemie oraz podsumowanie wzmianek (szybki audyt) dają błyskawiczną odpowiedź na pytanie, które # są najbardziej chwytliwe.
Kto mówi?
Dla nikogo zaskoczeniem nie będzie fakt, że o kosmetykach rozmawiają głównie panie.
Nawet te produkty do pielęgnacji ciała, z których korzystają zarówno kobiety jak i mężczyźni, są częściej tematem dyskusji kobiet. Na warsztat wzięliśmy szampony i odżywki do włosów.
Podział rozmówców ze względu na płeć:
Branża kosmetyczna od zawsze miała wymiar bardzo kobiecy. Badanie przeprowadzone w 2012 roku wykazało, że czterech na dziesięciu Polaków, wybór ubrania i kosmetyków powierza swojej kobiecie. Tylko 17% mężczyzn nie pyta o zdanie matki czy partnerki życiowe.
(źródło http://www.research-pmr.com)
Analizując temat włosów, mam wrażenie, iż prezentowane powyżej proporcje mogą niebawem ulec zmianie.
Kto z Was przewidział, że w ciągu trzech lat pojawi się tak wielu fryzjerów męskich?
Poniżej wykres dynamiki publikacji w czasie dla słowa “barber” w Polsce.
Męskie zainteresowania kosmetyczne nie kończą się jednak na pielęgnacji włosów! Specjaliści z branży beauty przewidują kolejną rewolucję. Podobno w ciągu kilku lat do drogerii trafią całe półki poświęcone kosmetykom do makijażu …dla mężczyzn.
Słyszeliście już o guylinerach?
Kredki do oczu dla mężczyzn stają się coraz bardziej trendy, a sięgają po nie już nie tylko gwiazdy rocka!
Rosnącą popularność słowa w języku angielskim:
W Polsce guyliner nie jest jeszcze powszechnie używany, zarówno w sieci jak i przez mężczyzn. Mając na uwadze, że moda zwykle przychodzi do nas z Zachodu… możemy spodziewać się w najbliższych miesiącach wzrostu liczby wzmianek.
Udział w dyskusji na temat guylinera EN oraz PL w 2017.
Kosmetyki w sieci
Dodawanie czy komentowanie opinii na temat kosmetyków jest w zasięgu smartfona. Nic więc dziwnego, że przybywa ich każdego dnia tak wiele. Opublikowane przez internautkę zdjęcie produktu może sprawić, że zniknie on z półek – wykupiony, ale równie dobrze, może sprowadzić na markę kryzys. Ciężar promocji produktów (zwłaszcza kosmetycznych) zdecydowanie przeniósł się do sieci. Reklama w magazynie kosztuje dużo więcej i ma niemiarodajnie mniejszy efekt, aniżeli współpraca z blogerem czy dobra kampania na Facebooku.
Dziewczyny! Jakiego kremu używacie?
Lecz to nie wszystko. Internet jest pełen klientów deklarujących swoje intencje zakupowe!
Monitoring internetu to nie tylko audyt marki… to także (a może przede wszystkim), szansa obserwowania trendów i zachodzących zmian.
Przekonajcie się sami! Przetestujcie nas na www.sentione.com.