Wszystkie

Koronawirus a biznes – co musisz wiedzieć?

Koronawirus a biznes – co musisz wiedzieć

“Obyś żył w interesujących czasach” uważane jest za jedną z najbardziej ciętych obelg w historii. Ciężko się kłócić – panująca sytuacja jest niespotykana. Panująca epidemia COVID-19, popularnie znana jako koronawirus, jest czymś, z czym świat nie miał jeszcze do czynienia.

Wiele krajów prosi mieszkańców o pozostanie w domach. Samoloty stoją uziemione, miejsca publiczne pozostają zamknięte. Nie wiadomo, kiedy sytuacja wróci do normalności.

W międzyczasie wszyscy z nas muszą przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Co epidemia koronawirusa oznacza dla biznesu?

Czym jest koronawirus?

Ściśle mówiąc, termin “koronawirus” odnosi się do całej rodziny wirusów. Obecnie mamy do czynienia z wirusem o chwytliwej nazwie SARS-CoV-2. Choroba, którą ów wirus wywołuje nazywa się COVID-19. Rozprzestrzenia się ona jak zwyczajna grypa – drogą kropelkową, poprzez niewidoczne wydzieliny uwalniane podczas kaszlu lub kichania oraz przez kontakt z zainfekowanymi powierzchniami.

Okres inkubacji wirusa w organiźmie trwa 14 dni, podczas których nie widać żadnych symptomów. Do nich należą gorączka, kaszel, ból mięśni, uczucie zmęczenia i trudności w oddychaniu. Z tego powodu ciężko jest odróżnić chorobę od przeziębienia, grypy i innych, podobnych chorób.

Pierwsze potwierdzone przypadki zakażenia koronawirusem zostały wykryte w mieście Wuhan w Chinach, 31 grudnia 2019 roku. W ciągu tygodni wirus rozprzestrzenił się na cały świat. Pod koniec stycznia 2020, Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła rozprzestrzenianie się koronawirusa międzynarodowym zagrożeniem. 11 marca COVID-19 uznany został za pandemię.

Wzmianki haseł „coronawirus” „COVID-19” i „SARS-COV-2” w czasie

Odpowiedź na koronawirusa

Nie trzeba było czekać na zdecydowaną odpowiedź rządów dookoła świata. Do końca stycznia rząd Chin poddał cały region Hubei (gdzie wirus prawdopodobnie miał swoje pierwsze ognisko) przymusowej kwarantannie. Zostało zabronione poruszanie się prywatnymi pojazdami, podczas gdy podróż z i do prowincji poddana była ścisłej kontroli.

Działania te wkrótce rozszerzono na całe państwo. Uniwersytety i szkoły zostały zamknięte, publiczne wydarzenia i festiwale – odwołane, a gdzie tylko się dało nałożony został przymus pracy zdalnej. Co ważniejsze, natychmiast rozpoczęto budowę i wyposażenie tymczasowych szpitali, które na celu mają przyjęcie na siebie ciężaru wszystkich nowych infekcji. Do nich należy szpital Huoshenshan, który ukończony został w rekordowe 10 dni.

W innych krajach odpowiedź na wirusa przyjmowała różne formy. Korea Południowa wprowadziła politykę przymusowego testowania obywateli i przesunęła start semestru wiosennego. Włochy, które mają drugi największy odsetek przypadków zakażenia na świecie, ogłosiły stan wyjątkowy. Całe regiony kraju są zamknięte przez wojsko, a śmiertelność tylko wzrasta.

Stany Zjednoczone stały się obiektem krytyki na całym świecie ze względu na bardzo opóźnioną reakcję. O ile niektóre stany samodzielnie ogłosiły stan zagrożenia jeszcze w lutym, oficjalna reakcja Białego Domu nadeszła dopiero w środku marca.

Home office dla każdego!

Większość świata zaimplementowała już szerokie działania aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa. Jedną z najważniejszych strategii walki z koronawirusem jest social distancing. Rekomenduje się pozostawanie w domach i pracę zdalną (w miarę możliwości) – chodzi o ograniczenie kontaktu fizycznego z innymi osobami do absolutengo minimum.

To gwałtowne przejście na pracę zdalną odbiło się na produktywności. Jest jeszcze zbyt wcześnie by stwierdzić, czy wyszło to na dobre. Z pewnością możemy jednak powiedzieć – wiele tych spotkań mogło po prostu być e-mailami!

Wzmianki haseł „home office” i „remote work” w czasie

Wpływ na życie codzienne

Kroki podjęte przez rządy państw aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa mają zdecydowany wpływ na życie codzienne. W wielu miejscach wszystkie wydarzenia publiczne zostały odwołane, a szkoły i uniwersytety zostały zamknięte – tak samo jak centra handlowe, restauracje, puby itd.

To odbiło się szerokim echem na biznes – wiele przedsiębiorstw zmienia swoje modele biznesowe aby dostosować się do nowej sytuacji. Sklepy spożywcze, na przykład, ograniczają ilość osób, jakie mogą jednocześnie przebywać w środku. Większe supermarkety mocno inwestują w dowożenie zakupów do klienta. 

Praca biurowa, jak wcześniej już wspomnieliśmy, prawie w całości przesunęła się na model zdalny. Office parki przypominają opuszczone miasta, ale to tylko pozory – praktycznie wszędzie praca wre dalej.

Stanowiska usługowe i jak na nie wpływa koronawirus

Niestety, nie każdy ma przywilej pracy z domu. Stanowiska usługowe – handel detaliczny, praca nad infrastrukturą i – co najważniejsze – personel medyczny pozostają na posterunku.

Osoby pracujące na takich stanowiskach narażone są dużo bardziej na zakażenie wirusem. W wielu przypadkach nie są im zapewnione adekwatne zabezpieczenia. Paniczne wykupywanie zapasów takich jak żele dezynfekujące do rąk czy maski N95 przez osoby które absolutnie ich nie potrzebują doprowadziło do światowych braków w zapasach. Dużo osób ignoruje również zalecenia rządowe, co tylko pogarsza sytuację.

Co zrobić, aby powstrzymać koronawirus

Przede wszystkim – pozostań w domu ile tylko możesz. Wychodź tylko, aby załatwić niezbędne sprawy. Nie wystawiaj się na kontakt z innymi osobami. Myj często ręce mydłem w płynie, nie dotykaj twarzy i monitoruj swoje zdrowie.

Jeśli zauważysz u siebie niepokojące symptomy – suchy kaszel, gorączka, osłabienie – pod żadnym pozorem nie idź na pogotowie lub do szpitala. Zadzwoń do swojej lokalnej stacji epidemiologicznej i poddaj się testowi na koronawirus bez narażania innych osób.

Powstrzymaj się przed panikowaniem i kupowaniem zbyt dużej ilości zapasów. Są ludzie, którzy potrzebują większych ilości papieru toaletowego i żelu dezynfekującego bardziej od ciebie – na przykład osoby starsze lub te z osłabionym układem odpornościowym.

Mądry okres autoizolacji to pomiędzy 14 a 21 dni. Upewnij się, że przestrzegasz zasad kwarantanny.

Prosta matematyka – koronawirus jest niesamowicie zaraźliwy. Normalna grypa ma wskaźnik zarażenia 1.4 (to znaczy, osoba chora na grypę średnio zarazi 1.4 osoby). W przypadku koronawirusa ten wskaźnik wynosi ponad 3. Jeśli zwyczajna grypa przeskoczy przez 10 osób, potencjalnie 14 dodatkowych osób zostanie zainfekowanych. W przypadku koronawirusa ta liczba wynosi 59,000.

Bądź rozsądny i nie panikuj.