Trendy w sieci

Jak i dlaczego Elon Musk stracił 69 miliardów dolarów

Najbogatszy człowiek na świecie (wg Bloomberg Billionaires Index) na przestrzeni ostatniego roku stracił na wartości prawie 120 miliardów dolarów amerykańskich. Najwięcej traci obecnie na wartości jego firma samochodowo-fotowoltaiczna, Tesla Motors, Inc. O tym, dlaczego innowacyjne przedsiębiorstwo traci na giełdzie oraz co ma do tego niedawna decyzja Elona Muska o zakupie Twittera dowiesz się z niniejszego artykułu.

Na początku listopada zeszłego roku akcje Tesli osiągnęły najwyższą jak do tej pory wartość giełdową, nieco ponad 1229 USD. 31 maja br. ta kwota to już niewiele ponad $758 USD, z najniższym na przestrzeni roku wynikiem $628 USD 24 maja 2022 (wg statystyk Google Finance). Ten ponad 50% spadek można przypisać co najmniej kilku czynnikom.

Akcje Tesli wciąż nie wróciły do poziomu sprzed krachu.

Schroeddingerowski zakup Twittera

Jednym z nich są działania Muska wokół zakupu Twittera. Początkowo Musk rozważał trzy opcje — wystartowanie z własną, konkurencyjną do Twittera platformą społecznościową, wykupienie największej ilości udziałów i objęcie pozycji prezesa zarządu lub zakup platformy w całości. Po zrezygnowaniu z pierwszej opcji wydawało się, że miliarder skorzysta z drugiej. Na początku kwietnia bieżącego roku Musk wykupił bowiem 9,2% udziałów w Twitterze i rozpoczął negocjacje odnośnie zajęcia pozycji w zarządzie. W ostatniej chwili niespodziewanie wycofał się jednak z rozmów, po czym ogłosił, że zamierza kupić platformę w całości.

Teoretycznie umowa między Muskiem a Twitterem została zawarta 25 kwietnia br. Właściciel Tesli miał nabyć platformę za 44 miliardy USD — częściowo finansując zakup ze swoich oszczędności, częściowo ze sprzedanych akcji Tesli, częściowo z pożyczki, którą zaciągnął na ten cel. Umowa ma zobowiązywać obie strony do sfinalizowania transakcji pod groźbą odszkodowania w wysokości 1 mld. USD w przypadku wycofania się z umowy.

Sama wysokość odszkodowania jest niepokojąco niska, co najprawdopodobniej zaniża notowania giełdowe akcji Twittera. Niektórzy analitycy jawnie sygnalizują swój sceptycyzm wobec ostatecznego wyniku transakcji.

Sam Musk wysyła sprzeczne sygnały. Z jednej strony sprzedaje więcej akcji Tesli, jakoby chciał pokazać, że zakup Twittera jest pewny i ma dla niego zabezpieczenie, z drugiej ociąga się ze sfinalizowaniem transakcji stawiając obecnemu zarządowi platformy dodatkowe warunki.

17 maja właściciel Tesli zażądał, żeby Twitter udowodnił, że liczba spambotów i fałszywych kont na platformie nie przekracza 5%. Według Muska ten procent może sięgać nawet pułapu 20%. Na dany moment Twitter nie wystosował w tej kwestii oficjalnego stanowiska. Od tego czasu obie strony przerzucają się komunikatami, a sam zakup stoi w miejscu.

Opóźnienia w zakupie platformy mają znaczny wpływ na inwestorów Tesli. Przy spadku wartości giełdowej firmy Musk może być zmuszony sprzedać więcej akcji firmy, żeby pokryć prowizje od pożyczki, którą zaciągnął w celu zakupienia Twittera.

Megalomania w pigułce

Muskowi wiarygodności nie dodaje jego zła sława notorycznego twitterowicza, która każe postawić pytanie, czy całe zamieszanie z zakupem platformy to nie kolejny pokaz siły bogacza.

Musk wsławił się ostatnio na przykład tym, że tweetuje kontent magazynu Hard Drive, przycinając odnośniki odsyłające do twórców. Hard Drive wywołał Muska do odpowiedzi, a gdy ten odbił piłeczkę i określił artykuł na własny temat “mniej śmiesznym od SNL w zły dzień”, magazyn przypomniał Muskowi, kto w tej dyskusji lepiej zna się na skeczach SNL.

Musk jest znany również ze swojej iście fordowskiej miłości do kapitalizmu. Tutaj na przykład twierdzi, że recesja to tak naprawdę coś dobrego a pandemia COVID-19 sprawiła, że ludzie zapomnieli jak to jest ciężko pracować.

Gdzie indziej w ogóle nie rozumie ironii takich zjawisk jak dogecoin, którą podkreśla sam twórca waluty.

…czy też kreuje alternatywną wizję rzeczywistości, zwłaszcza w obliczu globalnych trendów popularyzowania się nacjonalizmu i autorytaryzmu.

Musk ewangelizuje też rozumianą pokracznie “wolność słowa”, czyli w jego wypadku wolność do mówienia wszystkiego, jakkolwiek szkodliwe, czy nieprawdziwe by to nie było.

Jedna z najbardziej kontrowersyjnych wypowiedzi w tym temacie, to zapowiedź przywrócenia konta poprzedniego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa. Twitter podjął decyzję o permanentnym zawieszeniu Trumpa po tym, gdy ten zamiast potępić zbrojny atak terrorystyczny na Kapitol, ten zadeklarował twarde wsparcie dla swojego elektoratu (osoby, które dokonały zbrojnego ataku to zwolennicy Trumpa). Nie wiadomo, czy z deklaracji Muska w tym kontekście bardziej wypada śmiać się, czy płakać.

Niebezpieczny software, niedostępny hardware

Na początku maja auto Tesli wjechało w krawężnik i wpadło w materiały budowlane, doprowadzając do śmierci trójki osób znajdujących się w aucie, oraz obrażeń pracowników budowy. Wypadek jest kolejnym, który został poddany śledztwu przez federalną agencję National Highway Traffic Safety Administration.

Spośród 35 śledztw w sprawie szczególnych wypadków samochodowych, jakiemu od 2016 poddana została Tesla, tylko w trzech z nich system automatycznego sterowania Tesli został wykluczony jako sprawca. W sumie w wypadkach z udziałem samosterownych aut Tesli zmarło 14 osób. Takie wyniki nie zachęcają inwestorów do lokowania swoich pieniędzy w udziałach firmy i stawiają pod znakiem zapytania jakość systemów oferowanych przez firmę.

Innym wyzwaniem z jakim boryka się Tesla jako jeden z wiodących producentów pojazdów elektrycznych są braki w zaopatrzeniu mikroczipami, które wynikają z jednej strony z restrykcyjnych lockdownów w Chińskiej Republice Ludowej a z drugiej z agresji Rosyjskiej na Ukrainę.

Fabryka aut produkująca modele Tesli w Szanghaju boryka się z okresowymi przestojami ze względu na pandemię, a znacząca większość wyprodukowanych modeli rozchodzi się na rynku pierwotnym, nigdy nie trafiając do Stanów. Cała branża motoryzacyjna od początku pandemii COVID-19 boryka się z niedoborami półproduktów na rynku, co negatywnie przekłada się na  ten sektor gospodarki.

Spadek z S&P500ESG oraz oskarżenia o molestowanie seksualne

Giełdowym notowaniom Muska, szkodzą również złe praktyki pracownicze i środowiskowe. W połowie maja została wdrożona czwarta roczna korekta indeksu Standard and Poor’s 500 ESG, indeksie pięciuset firm o największej kapitalizacji na rynku Stanów Zjednoczonych. Indeksy ESG mierzą trzy podstawowe czynniki — przyjazność dla środowiska (environment), odpowiedzialność społeczną (social responsibility) oraz ład korporacyjny (corporate governance).

W tym wypadku Tesla nie znalazła się w indeksie ze względu na kilka czynników. Jednym z nich jest to, że branża motoryzacyjna w ogóle spadła w tym roku w notowaniach indeksowych ze względu na ogólny negatywny wpływ na środowisko. To jednak nie wszystko.

W grę weszły tutaj również wspomniane już śledztwa dotyczące wypadków drogowych, strategia neutralności węglowej (czy raczej jej brak) Tesli, niedostateczną przejrzystość działalności biznesowej oraz co najmniej dwa opisane przypadki dyskryminacji rasowej i pracowniczej w fabryce firmy we Fremont.

California Department of Fair Employment wytoczyło w tej sprawie proces przeciwko Tesli, wydając oświadczenie, że fabryka jest miejscem segregacji rasowej, gdzie czarnoskóre osoby pracownicze podlegają dyskryminacji.

Sam Musk do informacji o wykluczeniu Tesli z S&P500 ESG odniósł się na Twitterze lekceważąco, podważając rzetelność samego indeksu, który w jego opinii stał się narzędziem “rycerzy sprawiedliwości społecznej”.

Trudno traktować te słowa jako adekwatną odpowiedź na stawiane Tesli zarzuty, zwłaszcza wobec poważnych przypadków dyskryminacji pracowniczej i tragicznych śmierci z winy niedopracowanych systemów samosterowania.

Wypada to szczególnie niesmacznie na tle oskarżeń Muska o molestowanie seksualne, które niedawno wyszły na jaw.

Niepewna przyszłość

Od niżu giełdowego 24 maja net worth Muska powoli wędruje do góry. Jednak przyszłość jego reputacji i finansów zależy od wielu czynników. Wyniki śledztw dotyczące dyskryminacji pracowniczej oraz wadliwych pojazdów samosterownych mogą okazać się ciężkim ciosem dla firmy miliardera. Z kolei wycofanie się z zakupu Twittera i wypłata spółce odszkodowania pokazałaby, że Musk nie traktuje poważnie swojego kapitału i inwestorów Tesli. Czas pokaże, jaką pozycję na giełdzie Elon będzie zajmował w najbliższych miesiącach, i w jaki sposób firma poradzi sobie z wyzwaniami współczesnego świata.