Internet jest FIT!
Za nami Światowy Dzień Zdrowia, obchodzony co roku 7. kwietnia. Z tej okazji sprawdziliśmy, co internauci piszą na temat bycia fit i zdrowego trybu życia. Wyniki okazały się… zaskakujące!
Na początku cofnijmy się w czasie. Niezbyt daleko, tylko o pięć lat. Polska jest już na ostatniej prostej przygotowań do Euro 2012 – otwieramy Stadion Narodowy, a wraz z nim kolejne odcinki autostrad. Jesteśmy osiem lat po wejściu do Unii Europejskiej, za pomocą smartfonów aktywnie korzystamy z Facebooka, który także obchodzi ósme urodziny. Instagram ma już 100 milionów zarejestrowanych użytkowników, którzy dodali ponad 5 miliardów zdjęć.
XXI wiek pełną gębą, prawda? Gonimy Europę. Ale czy jako społeczeństwo jesteśmy już świadomi jak dbać o zdrowie i odpowiednio się żywić? Dopiero na początku 2013 roku swoją pierwszą książkę wyda Ewa Chodakowska, a bloga zacznie prowadzić Anna Lewandowska – jak wynika z Social Index 2016, dwie czołowe trendsetterki minionego roku, nie tylko w zakresie zdrowego trybu życia w polskim internecie.
Ewa Chodakowska i Anna Lewandowska uplasowały się w pierwszej piątce celebrytek w polskim internecie 2016 roku. Pełen raport pobierzecie tutaj.
Dobrze, ale dlaczego o tym wspominamy? Dlatego, że zastanawiając się nad tym czy polski internet jest FIT ustaliliśmy sobie punkt wyjścia – właśnie ostatnie pięć lat. Na początek sprawdziliśmy, jak upływający czas wpłynął na zainteresowanie internautów tak popularnym dziś jarmużem. Z obawy przed zbyt dużą liczbą wyników zawęziliśmy wyniki wyszukiwania do instagrama. Okazało się, że w roku 2012 na tym portalu pojawiło się zaledwie… 18 wzmianek o jarmużu! Rok później, niezbyt imponująca suma 138 jarmużowych hashtagów. Jednak patrząc na ubiegły rok, okazuje się, że… nie było dnia, w którym na instagramie nie zagościłby jarmuż! 38067 wzmianek – czyli ponad cztery na godzinę!
Jarmuż to ostatnio niezwykle popularne na instagramie warzywo. W zeszłym roku nie obył się bez niego ani jeden dzień na portalu!
Jarmuż – dynamika wzmianek na Instagramie. Widok wykresu z SentiOne.
To jednak dopiero początek. Pozostając przy aplikacji dla fotografów-amatorów – znacie pewnie hashtag #instafood? Oczywiście, że znacie. W takim razie sprawdźmy, co pojawiało się w jego kontekście wczoraj i dziś. Porównajmy wszystkie wpisy, w których obecny był #instafood, jednak – żeby było ciekawiej – tylko wtedy, gdy obok wpisany został jeden z dwóch dodatkowych: #fit i #pizza. Jak myślicie, który trend był popularniejszy kilka lat temu, a który wygrywa aktualnie? Chyba nietrudno się domyślić. Oto zestawienie dla kilku ostatnich lat:
Jak widać, w ciągu dwóch lat (2013 vs. 2015), proporcje odwróciły się o 180 stopni! W ubiegłym roku tylko 9,84% wszystkich zdjęć z hashtagiem #instafood dotyczyło pizzy. Aż strach pomyśleć, co przyniesie ten! ? Czy pizzy faktycznie jemy mniej? To już należy sprawdzić innymi badaniami. Jedno jest pewne – zdecydowanie rzadziej epatujemy nią w internecie. Wyrzuty sumienia? Strach przed nagonką znajomych? A może po prostu faktyczna zmiana nawyków żywieniowych? Te pytania pozostawiamy otwarte.
Odbiorca tworzy content – jak to wykorzystać?
Internauci coraz częściej nie tylko googlują hasła dotąd mało popularne (jak wspomniany jarmuż, komosa ryżowa, spirulina czy chlorella), ale także sami dzielą się wiedzą i komentują, szukając opinii i doświadczeń innych użytkowników internetu na forach i fanpejdżach:
Takie wpisy to kopalnia leadów sprzedażowych dla sklepów ze zdrową żywnością, ale także pole do dyskusji i budowania autorytetu przez fit blogerów i trenerów personalnych. Tym ostatnim szczególnie polecamy monitoring internetu pod kątem postanowień noworocznych. Jak się okazuje, Sylwester mógłby być pracowitym czasem dla rzeszy z nich, zwłaszcza tych, którzy narzekają na brak podopiecznych. Wystarczy tylko odpowiednio przygotować się do rozmowy i zaangażować w dyskusje ;).
Sam fanpejdż to za mało
Odpowiadanie na wpisy internautów zamieszczane na profilu naszej marki to już obowiązek każdej świadomej firmy, także z branży fitness. I jak pokazują przykłady, nie ma z tym większych problemów – świadomość tego, co znaczy dobry social media manager jest coraz wyższa.
Jak wynika z naszych obserwacji, większość marek związanych z branży ogranicza się jedynie do własnych kanałów social media, niemal zupełnie ignorując pozostałe zakamarki internetu, a szkoda. Przy tak szybko rosnącym rynku (i co za tym idzie konkurencji) warto być krok przed innymi, wyłapując powiązane wzmianki i sprawnie na nie odpowiadając. Przykładów nie brakuje. Filtrując wyniki monitoringu internetu np. do forów możemy znaleźć wiele miejsc, w których pojawienie się naszego wpisu będzie bezcenne w kontekście np. liczby sprzedanych karnetów…
…lub reputacji marki:
Duże pole do popisu, prawda? Jeśli chcecie je wykorzystać, już dziś zacznijcie monitorować internet – wypróbujcie SentiOne za darmo, przez 14 dni. W razie pytań odnośnie systemu, piszcie śmiało: rafal@sentione.pl.